sobota, 4 kwietnia 2015

Przykładowe prace techniczne (w budowie)


Zdjęcia z 2009 roku dla firmy Polymem

























xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Zdjęcie "Walker/Orteza" wykonane w kwietniu 2015 na doraźne potrzeby własne:

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Skanowanie negatywów i diapozytywów 35 mm i 60 mm Warszawa

Wykonam skanowanie negatywów czarno-białych i kolorowych, małoobrazkowych, także przezroczy oprawionych w ramki (35mm) oraz 6x6, 6x7, 6x9 (60mm). Do wyboru różne wielkości skanu (maksymalnie 60 Mpix z małego obrazka).

Możliwość dokonania retuszu, korekty kolorów, opisywania i tagowania. Możliwość odbioru i dostarczenia. Przyjazny cennik indywidualny. Rozliczenie na podstawie umowy o dzieło.

Oferta specjalna:

 skanowanie na miejscu u klienta.

Więcej:          http://skanowaniefotografii.blogspot.com/

tel. 502 221 340          e-mail:  marek.suchecki@gmail.com

poniedziałek, 12 marca 2012

Wokół muzyki ( Archiwum )

    Ludwik Erhardt, który przez lata kierował Redakcją "Ruchu Muzycznego" pisał o "niewielkiej atrakcyjności wizualnej wszelkich czynności muzycznych". Z kolei Wojciech Tuszko powiedział mi, że dyrygent - to samograj.
Prawdopodobnie Obaj się mylili. Pewne jest tylko to, że ciekawsze od tego, co sami muzycy chcieliby sami o sobie powiedzieć może być to coś między gestami, słowami... Między nutami.


Dyrygent Jerzy Semkow (1998) fot. Marek Suchecki

Jerzy Semkow - jak wielu artystów - kreował nie tylko wykonania dzieł muzycznych, ale i samego siebie. Biografowie (nieliczni), którzy za życia dyrygenta próbowali go opisać stali przed trudnym zadaniem wobec dziesiątków ingerencji bohatera w tekst, często już wcześniej - zdawałoby się - uzgodniony...






















Zdjęcie Jerzego Semkowa na okładce książki Małgorzaty Komorowskiej fot. Marek Suchecki




Innym "kompozytorem" samego siebie był Andrzej Panufnik. W roku jubileuszu urodzin, w artykule w Gazecie Wyborczej, Magda Grochowska zwróciła uwagę na nadmiar tej kreacji, będący w istocie mijaniem się z prawdą.

Andrzej Panufnik w "Ruchu Muzycznym" 2014 roku. fot. Marek Suchecki


Dlatego w portretowaniu trzeba szukać czegoś, co - być może - będzie naszym okryciem.
Stanisław Skrowaczewski; przerwa w próbi w Filharmonii Narodowej 1985  fot. Marek Suchecki


Ale wracając do atrakcyjności wykonawstwa muzyki:  rzeczywiście bywają chwile, które tworzą obraz jakby same... Fotografowi pozostaje tylko je pokornie zapisać

Jan Krenz (1984) fot. Marek Suchecki , opracowanie Wojciech Freudenreich



Ludzie sceny  odnoszą się do przypadkowych fotografów zazwyczaj nieufnie. Wiele do powiedzenia ma też impresario dbający o wizerunek. Krystian Zimerman pozwolił na zdjęcia na otwartej próbie, ale za kulisami już - nie, bo to sfera prywatności. Zupełnie odwrotnie niż większości artystów.
Pianista Krystian Zimerman (2000 reprodukcja strony "Ruchu Muzycznego") fot. Marek Suchecki




Wszelako; próba - tym więcej koncert - nie jest sesją fotograficzną. Fotograf chodzi więc na palcach, albo jeszcze ciszej.  Żeby nie być "niedostatecznie blisko", zbliża się krok za krokiem i...  zdjęcie na chwilę tuż przed gestem pobłażliwej irytacji.































Philippe Herreweghe w Filharmonii Narodowej w 2006 roku.  fot. Marek Suchecki



Ale i tak fotografowanie na próbie wydaje się niczym nieograniczone w porównaniu z fotografowaniem na koncercie...


                                                                       Amsterdamer Fortepiano Trio (1997) fot. Marek Suchecki



Nie ma najmniejszej wątpliwości, że to jest próba...

JUILLIARD STRING QUARTET  FN 2005  fot. Marek Suchecki





Inne zdjęcia przy instrumencie, bez ryzyka przeszkodzenia artyście w próbie
.























































Radu Lupu - pianista, który nigdy nie gra przed godziną 11 i gra na najzwyklejszym krześle zamiast typowego taboretu (2009) fot. Marek Suchecki





Na koncercie jednak, nawet jeśli gra duży zespół trzeba być po prostu niezauważalnym, także w sensie akustycznym. Nie można więc fotografować z dowolnego miejsca, co często przekłada się na dość dziwnie zakomponowane obrazy. Do większości aparatów trzeba użyć specjalnej obudowy tłumiącej hałas.

Krzysztof Jakowicz i Marek Moś podczas koncertu w ramach festiwalu "Łańcuch XII" w 2015 fot. Marek Suchecki










Niektórym zdjęciom brakowało jakiejś ramy. W sukurs przychodzili graficy.Tu przykład zdjęcia uzupełnionego przez Zbigniewa Karaszewskiego, na okładce wydawnictwa : "Kompozytorzy i sztuka ich czasów"































Kompozytor Witold Lutosławski (1985) fot. Marek Suchecki


















                                                                                                                                                                                    Rafał Blechacz fot. Marek Suchecki



Jeszcze jedno spotkanie z Wojciechem Freudenreichem. To On wybrał to zdjęcie, które sam byłem gotów zignorować. 
Kompozytor Krzysztof Penderecki (1984) fot. Marek Suchecki     Grafika - Wojciech Freudenreich






Zdjęcie na drugim planie? Czemu nie? Ponownie Witold Lutosławski w oprawie Joachima de Barbaro
Kompozytor Witold Lutosławski (1984) fot. Marek Suchecki , Grafika De Barbaro



Albo, tenże Lutosławski widziany tak przeze mnie - jak przez Tadeusza Kazubka
Kompozytor Witold Lutosławski (1984) fot. Marek Suchecki






Pointy tu nie będzie; wciąż robię nowe zdjęcia i je wszystkie uznaję za ważne, gdy na bieżąco o czymś informują i później stają się dokumentem, przypomnieniem. W tym wyborze przywołałem zdjęcia dość przypadkowe z pośród ulubionych, oraz te, które zaistniały w formach drukarskich, trwalszych niż czasopiśmiennicze.
























Autor przy plakacie wydanym przez IAM na stulecie urodzin Witolda Lutosławskiego w 2013 roku.                                                                                                                            fot. Wiktor Suchecki


Minęło kilka lat . .  Paweł Szymański dostrzeżony w foyer Filharmonii Narodowej w trakcie kolejnego wydania festiwalu "Łańcuch" fot. Marek Suchecki